Przecież to mój najbardziej zaufany człowiek !!!

Naszym klientem była firma prowadząca sieć restauracji. Gdy rozpoczęliśmy ich obsługę księgowość prowadzona była w bardzo prosty sposób – wszystkie przychody i koszty rejestrowane były bez podziału na restaurację. Do rozliczeń podatkowych to wystarczało, a właściciel, Karol, znał swój biznes w szczegółach, także nie były mu potrzebne dodatkowe informacje z księgowości.

Mimo to zaproponowaliśmy mu, aby z początkiem kolejnego roku wprowadzić zmianę w systemie księgowym i podzielić wszystkie przychody i koszty na poszczególne restauracje. Jak możesz się domyślać Karol był bardzo sceptyczny – czemu miałoby to służyć, skoro wszystko wiedział i miał pod kontrolą.

Ostatecznie stwierdził: „Jak chcecie sobie utrudnić pracę, to zróbcie, ja tego nie potrzebuję”.  Zatem przystąpiliśmy do wspólnego działania. Wspólnego, bo Karol również miał dodatkową pracę do wykonania – opisywanie dokumentów identyfikatorami restauracji, których dotyczyły, jeżeli nie wynikało to wprost z dokumentów.

Z dumą przedstawiliśmy Karolowi wyniki za styczeń. Przyjrzał się im i skomentował: „Mówiłem Wam, że to zawracanie głowy. Popatrzcie – w tych dwóch restauracjach, to co pokazujecie ma sens. Tutaj mam stratę. Nie jestem pewien, czy aż taką, ale tak może być. Ale tutaj (pokazał na wyniki czwartej), to po prostu bzdury. Na pewno jest zysk, a nie strata. Lepiej sprawdźcie raz jeszcze”.

Sprawdziliśmy i z dokumentów wynikały takie wyniki, jak przedstawiliśmy. Co więcej w lutym sytuacja się powtórzyła. Karol był mądrym człowiekiem i wiedział, że coś musi być na rzeczy.

Gdy spotkaliśmy się, aby omówić wyniki marcowe nie krył swoich emocji. „Panie Tomaszu (wtedy byliśmy jeszcze na „pan”), to była moja najbardziej zaufana osoba w firmie! A on całymi siatkami wynosił mięso z restauracji!” Po zapoznaniu się z wynikami, które przedstawiliśmy, zainstalował kamery w restauracji i zobaczył, co robi kierownik tej restauracji, faktycznie jeden z jego najbardziej zaufanych ludzi. Jak później się okazało nie tylko kierownik, ale też niektórzy pracownicy.

Decyzje zapadły szybko. Po wprowadzonych zmianach personalnych przygotowaliśmy dane dla Karola za kolejny miesiąc. Tym razem się uśmiechnął – były dokładnie takie jakich oczekiwał.