U nas jest taka zasada …

Było środowe popołudnie. Po raz kolejny spotkałem się z Panem Markiem, którego poznałem za sprawą wspólnego znajomego. Pan Marek prowadził firmę, która sprzedawała artykuły dla rolników. Stał wobec bardzo poważnego wyzwania – na emeryturę odchodziła główna księgowa, która prowadziła księgowość firmy od samego jej początku, a w firmie nie było nikogo, kto mógłby ją zastąpić. Właściwe jeszcze nie mógł – jedną z księgowych była Marta, bardzo zdolna i obiecująca osoba, która miała w tym czasie zbyt małe przygotowanie do przejęcia tej roli.

Pomysł współpracy był prosty – mieliśmy przejąć rolę Głównego Księgowego firmy na okres 1-2 lat i w tym czasie pomóc przygotować się do niej Marcie.

Finansowe warunki współpracy uzgodniliśmy a samym początku, ale pozostała jeszcze jedna kwestia nie rozstrzygnięta w czasie pierwszych dwóch spotkań:

  • Panie Tomaszu, u nas jest taka zasada, że osoba zatrudniona na stanowisku Głównego Księgowego musi być zatrudniona na podstawie umowy o pracę,
  • Panie Marku, rozumiem, to jest bardzo dobra zasada. My natomiast mamy zasadę, że współpracujemy włącznie na zasadzie business-to-business, gdyż wtedy możemy zapewnić właściwą obsługę*.
  • No tak, no tak, no tak, …

* powód naszego podejścia jest bardzo prosty – pojedynczy ludzie bywają zawodni, wyjeżdżają na wakacje, czasami chorują i pojawiają się problemy z wykonaniem obowiązku. Jeżeli nawiązuje się współpracę z firmą, to jej zadaniem jest zapewnić ciągłość obsługi.

Po raz trzeci rozpoczęliśmy znaną już rozmowę. Stała się ona taką nową świecką tradycją. Tym razem jednak po „no tak, no tak, no tak, …” Pan Marek powiedział „to proszę przygotować projekt umowy”.

Umowę podpisaliśmy i wzięliśmy się do pracy. Marta była bardzo zdolna i szybko się uczyła. Można takiej osoby w zespole tylko pozazdrościć. W krótkim czasie uzupełniła swoje kompetencje i mogła zostać Główną Księgową. Nasza współpraca jednak się jeszcze nie zakończyła – Marta była nie tyko zdolną księgową, ale również młodą mężatką i urodziła dwójkę wspaniałych dzieci. W czasie, gdy ona je wychowywała my ponownie pełniliśmy rolę Głównego Księgowego. Gdy wróciła przekazaliśmy pałeczkę na stałe.